Trening
minął chłopakom bardzo dobrze. Byli przygotowani na jutrzejszy
pierwszy mecz. Na dzisiaj wieczór był zaplanowany pokaz sztabu
szkoleniowego oraz siatkarzy. Całkiem szybko mi to powiedzieli.
Wszystko było zaplanowane na godzinę 20, ale my wychodziliśmy
dopiero o 21. Szybko wpadliśmy z Andrzejem do domu, pierwsza
pobiegłam aby środkowy nie zajął mi łazienki. Ubrana, wymalowana
i uczesana czekałam na Andrzeja. Wyszedł po 15minutach. Ja nie wiem
jak oni to robią. Punkt 20:50 byliśmy w galerii gdzie wszystko
miało się odbyć. Chłopacy wyglądali świetnie w garniturach.
Spiker zapowiadał wszystkich siatkarzy po kolei. Podeszłam do
Pauliny i Dagmary które stały z dzieciakami i patrzyły na swoich
mężów. Dziewczyny nie wiedziały, że zostałam trenerem.
- A
teraz największa zagadka sezonu. Kto zostanie drugim trenerem Skry
Bełchatów. Serdecznie zapraszamy na scenę Miguela Falasce i naszą
zagadkę.
Miguel zawołał mnie i razem wyszliśmy na scenę.
Miny ludzi - BEZCENNE. Nikt nie spodziewał się kobiety. Po wyjściu
skierowaliśmy się w stronę kulis. Dziewczyny wyściskały mnie,
kazały doprowadzić do porządku ich mężów. Jako, że jutro miał
być mecz nie świętowaliśmy bo będziemy to robić jak wygramy.
Wróciliśmy do domu, razem z piątką innych zawodników, bo jak
wiadomo tutaj nigdy nie wraca się samemu. Wrócili z nami Facu,
Włodi, Nico, Srecko no i niestety Anderson. Chłopaki się uparli,
że trzeba będzie poznać kolegę. Byłam skazana na jego
towarzystwo. Postanowiliśmy zamówić pizze. Ja brałam sobie razem
ze Srecko na pół, chociaż i tak pewnie więcej zje on. Na
zamówienie musieliśmy czekać koło godziny, bo kto normalny o
godzinie 22:30 zamawia 5 mega dużych pizz. W końcu przyjechała
nasza kolacja.
- Wiecie co wam powiem. Jakoś głupio mi
jeść fast food'a przy kimś ze sztabu. Zwłaszcza przy trenerce.
- Facu nie przejmuj się. Trenerką będę oficjalnie od jutra.
Ale ostatni raz jemy takie rzeczy. Potem na mnie wszystko zwalicie.
Zjadłam dwa kawałki i nie chciałam już więcej. Chłopaki
siedzieli jeszcze w kuchni, lecz ja nie miałam ochoty spędzać z
nimi czasu. Zwłaszcza kiedy patrzyłam na Andersona, który chamsko
się na mnie patrzył. Poszłam do sypialni Karola i Oli odpaliłam
sobie laptopa w poszukiwaniu jakiegoś mieszkania. Puściłam sobie
po cichu muzykę i pozwoliłam łzą płynąć. Nie przejmowałam
się tym, że ktoś może mnie zobaczyć. Wróciło to wszystko co
było kiedyś. Słyszałam jak po jakimś czasie drzwi otworzyły
się i ktoś wszedł do pokoju. Łóżko ugięło się pod czyimś
ciężarem. Okazało się iż był to Facundo. Usiadł i po prostu
mnie przytulił. Nie pytał o nic. Był i to wystarczyło.
Wsłuchałam się w bicie jego serca i uspokoiłam się.
-
Szukasz czegoś? -pokazał wskazując na laptopa
- Trzeba gdzieś
zamieszkać.
- Wiesz ja zawsze mam wolny pokój. -Conte zabawnie
poruszył brwiami
- Conte wyprowadzić ci jedynki na spacer?
-
Boże i ja mam z tobą pracować.
- To ja będę rządzić tobą.
Także uważaj, podpadniesz i będziesz dodatkowe kółeczka robił.
- Chyba śnisz.
- Eej ty hamuj się. Wlaśnie od -spojrzałam
na zegarek- teraz jestem waszym trenerem.
- To będzie istne
piekło.
Pośmialiśmy się jeszcze chwile i chłopaki
poszli do domu. Wiadomo jutro mecz, muszą być wypoczęci. Wrona
nie przyszedł do mnie i bardzo dobrze. Nie chciałabym niezręcznych
sytuacji. Wzięłam rzeczy i po cichu poszłam się ogarnąć do
łazienki. Wychodząc zderzyłam się z Andrzejem. Rzucił mi tylko
"dobranoc" i wszedł do środka. Nie zwracałam na niego
uwagi. Byleby wytrzymać do jutra. W sypialni chwyciłam mój
telefon, sprawdziłam portale społecznościowe, odpisałam na
wiadomości. Otworzyłam sobie jeden artykuł o mnie, wyrażał się
nawet spoko o wyborze prezesa. Za to komentarze były straszne. Po
przeczytaniu trzech wyłączyłam stronę, żeby się nie
denerwować. Założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i
odpłynęłam. Obudziłam się rano, słysząc jak ktoś śpiewa.
Założyłam na siebie jakiś tam dres, spojrzałam na zegarek który
wskazywał godzinę 8. Mam godzinkę na ogarnięcie bo o 10 trening.
Stanęłam w progu kuchni i patrzyłam jak Wroniks w klubowym dresie
wywija i śpiewa na środku pomieszczenia. Poczułam, że coś
zaczyna śmierdzieć. A siatkarz bawił się nie zwracając uwagi.
- Przypala ci się coś.
- Ja pitole, chcesz żebym
zawału dostał? Prawie padłem.
- Już się tak nie użalaj nad sobą -podeszłam do siatkarza i zabrałam mu łopatkę z patelnią - Daj facetowi coś do ręki.
-
Bo ja chciałem sam zrobić, ale coś nie wyszło.
- Coś
bardzo. Ja to zrobie już.
- To ja idę spakować torbę na
trening.
Andrzej wyszedł, a ja wyrzuciłam tę spaloną
jajecznice bo moja była ostatnio bardziej zjadliwa niż ta jego.
Zrobiłam każdemu po omlecie i po kawie. Śniadanie jedliśmy
wygłupiając się, śpiewając piosenki z radia. Okazało się, że
Andrzej nie lubi kiwi, więc postanowił mnie swoim nakarmić.
Wyszło na to, że byłam cała brudna, bo Wrona oczywiście jak
dziecko musiał się pobawić. Wiedziałam, że dzisiaj muszę iść
w swoim dresie, bo dopiero pojutrze dostane dres klubowy i
garnitury. Równo o 9:45 wchodziliśmy na halę. Andrzej skierował
się do szatni, a ja na salę do Miguela.
- Witaj. Miło mi
będzie z tobą pracować. Wiem, że jesteś teraz tydzień na
próbę?-rozmawiał ze mną Miguel, podając mi rękę.
- Tak, bo
generalnie miałam być fizjoterapeutą. Ale wyszło inaczej to
muszę się trochę podszkolić.
- Pomogę ci także niczym się
nie denerwuj. Dzisiaj możesz sobie posiedzieć i popatrzeć co
trzeba robić. Na meczu sobie poradzimy.
Uśmiechnął się
do mnie przyjaźnie i poszedł do chłopaków, którzy akurat
wchodzili na salę. Przywitali się ze mną i zaczęli trenować.
Nagle na salę wszedł prezes z kimś. Nie przyglądałam się gdyż
szukałam czegoś w papierach.
- Witajcie. Właśnie
przyjechała nasza fizjoterapeutka, Patrycja. Czuj się u nas jak u
siebie w domu. -Kiedy Konrad wypowiedział imię dziewczyny,
automatycznie podniosłam głowę, a kiedy ujrzałam moją
przyjaciółkę z którą ostatnio mało rozmawiałam niemal
rzuciłam się na nią.- To wy się już znacie rozumiem.
-Tak
wyszło.
Patrycja poszła do swojego gabinetu, oczywiście
umówiłyśmy się na kawę. Chłopaki przebiegli tylko dwa kółka,
a Falasca kazał im iść na siłkę. Po skończonym treningu każdy
rozszedł się do domu, aby przygotować się na mecz. Znowu na hali
pojawiliśmy się o godzinie 17. Garnitur był trochę inny, niż Miguela ale nie przejmowałam się tym. Chłopaki do szatni, a my na
parkiet. Kiedy siedziałam i rozmawiałam z Patrycją podszedł do
nas Niko Penchev.
- Hejka. Tak przyszedłem zobaczyć tę
wielką zagadkę. Wszyscy byli bardzo zdziwieni tym, że wybrali
kobietę.
- Nikuś czy ja tu słyszę w twoim głosie, że się
nie nadaje?
- W życiu. Wręcz przeciwnie. Może chciałabyś
wyskoczyć gdzieś po meczu? Bo wracamy dopiero jutro.
-
Porozmawiamy po meczu okej.?
- Pewnie, do zobaczenia.
-uśmiechnął się i odszedł, odwróciłam wzrok i napotkałam
zabójczą minę Facu i Andrzeja.
- Ładnie tak z wrogiem
rozmawiać?
- Andrzejku czy nie przypomnieć ci o twoich
kolegach w przeciwnej drużynie?
- Koledzy, ale nie Penchev.
-
Czuje spinę. Dobra nie wtrącam się. Do rozgrzewania się w tej
chwili.
- Bo co?
- Andrzej nie podskakuj. Bo to się źle
dla ciebie skończy.
- Trenerze czy trener to słyszał? Ona
mnie straszy.
- I bardzo dobrze Andrzej. Może ktoś zrobi z
wami w końcu porządek.
- Nawet trener przeciwko nam. Do czego
to doszło.
Chłopaki poszli się rozgrzewać, a ja
przybiłam sobie piątkę z Miguelem. Ten dzień będzie piękny.
~*~
Ja was dziewczyny przepraszam. To u góry nie dość, że nic nie wnosi to jeszcze jest do dupy... Mam ostatnio dużo sprawdzianów i kiedy tylko mam wolną chwilę to siadam i piszę ;) Dziękuje za wszystkie komentarze, nawet i te złe :)
No trochę czekaliśmy na nowy rozdział, ale wybaczamy... no przynajmniej ja :D
OdpowiedzUsuńCo do niego to wiesz, ze mi się baaaardzo spodobał :D
Izka coś ma dużo adoratorów, a to Wrona się kręci, trochę Conte i ba! nawet Penchev!
Ciekawie będzie i to bardzo :D
Szczególnie podoba mi się postać Patrycji - nowej fizjoterapeutki XDD ciekawe dlaczego :D
Podoba mi się pomysł z Girl Power w klubie! W końcu ktoś ich ustawi do pionu, a nie :D :D :D
Życzę duuuuużo weny i czekam na nowy! :*
No proszę, proszę, Iza została drugim trenerem. :D No to chłopaki będą mieć przegwizdane. :D
OdpowiedzUsuńAle po dobrych meczach to chyba pozwoli im na małą pizzę, nie? ;>
No, adoratorów to ona kilku ma. Ciekawe, którego ostatecznie wybierze. ;)
Pozdrawiam. :)
Zapraszam do mnie na rozdział XXX. :)
Chłopaki będą mieć ciężko, jeśli Iza zostanie stałym II trenerem Skry :D Ojj, na ich miejscu bym się tego bała :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
http://walczycomilosc.blogspot.com/
Coś mi się zdaję, że II trener da im większy wycisk niż Falasca :P
OdpowiedzUsuńNiech wiedzą, że kobiecie nie można podpaść :P
Wrona gwiazdor normalnie :P Jak to sobie wyobrażam to nie mogę pohamować śmiechu.
Fajnie, że Falasca wykazał się taki wyrozumiały, bo to naprawdę musi być szok dla "nowicjusza"
Nie rozumiem trochę reakcji Facu i Wrony, ale to szczegół, bo zazwyczaj mało ogarniam :D
Rozdział jak zwykle cudowny <3
Nie masz za co przepraszać. Myślę, że każdy to zrozumie :)
Zapraszam do mnie na 14 rozdział :
http://ironiaa-losu.blogspot.com
Kiedy następny? :D
OdpowiedzUsuńHEJ !
OdpowiedzUsuńWiem, że niedawno robiłaś Liebster Award,ale będzie mi miło jak odpowiesz na moje pytania :)
Szczegóły tu http://bartekija.blogspot.com/
Paula :)
W końcu się doczekałam! Dobrze, że Iza została trenerem. Rozdział ogromnie mi się podoba więc nie masz co marudzić! :*
OdpowiedzUsuńWrona jest beznadziejnym kucharzem i niech nie podskakuje bo go skopie!
Ah no i zapraszam na 9!
OdpowiedzUsuńhttp://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/
Hej, zostałaś nominowana do Liebster Award! :D Informacje znajdziesz tutaj --> http://iwannabeimmortal.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHahaha, no to teraz chłopaki będą mieć niezły wycisk przez nową panią trener. :D Teksty Izy po prostu mnie powalają. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam do siebie na prolog: http://prawdziwa-milosc-jest-tylko-jedna.blogspot.com/ ♥
Nowa pani trener? Wyczuwam niezły wycisk!
OdpowiedzUsuń"Facu, wyprowadzic Ci jedynki na spacer?"- ten tekst mnie rozwalił XD
Hahahaha, nie wiem co bardziej mnie bawi. Śpiewający Andrzej, karmiący kogoś Andrzej czy oni zamawiajacy pizzę. Dużą. 5 razy :) Ogólnie bardzo pozytywny rozdział i chyba nie tylko ja jedna czuję, że ktoś tut eraz da chłopakom niezły wycisk. I dobrze. Teksty.. mistrzostwo! Płakałam ze śmiechu gdy czytałam rozmowę z Facu. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, pozdrawiam:)